Dziś znów ruszyła maszyna do szycia i z resztek materiału i odrobiny koronki uszyłam jeszcze dwie poszewki - ech wciągnęło mnie to szycie - muszę przyznać, że przy dziecku to znacznie mniej zajmuje czasu niż decoupage.
Tak wygląda z bliska:
Będzie ciąg dalszy, ponieważ został mi jeszcze kawałek materiału haftowany w róże, też zdobyty w szmateksie:) - nie przepadam za różami ale te wyglądają skromnie i bez przepychu, myślę że nadadzą się jako ozdoba kolejnych poszewek.
Poszewki uroczeeeeeeee, a haft w róże po prostu mnie zauroczył. Że też mnie w ciucharniach omijają takie rarytasy ;((( pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzięki, ten haft ciągle czeka na nową odsłonę:) może w końcu znajdę dla niego czas.
OdpowiedzUsuń