sobota, 3 września 2016

Zdobycz z pchlego targu

Są dni kiedy zupełnie niespodziewanie natykamy się na piękne rzeczy tam, gdzie ich się zupełnie nie spodziewamy. Wśród innych, które wydają się po prostu bezwartościowe, można znaleźć skarb jakich mało.

Tak właśnie było z moją ostatnią zdobyczą - wracałam z pracy przejeżdżając rowerem przez skwer, na którym miejscowi panowie gustujący w mocniejszych trunkach łapali ostatnie promienie letniego słońca. W oczekiwaniu na upojny wieczór sprzedawali przysłowiowy szwarc, mydło i powidło. Szybko zerknęłam wprawnym okiem wyławiając skarb. Zatrzymałam się z piskiem opon odrywając panów od słonecznych kąpieli.
Moja zdobycz to niciak, z pięknym ludowym motywem, uwielbiam go  :) i uwielbiam takie właśnie niespodzianki, zwłaszcza, że jego cena nie przekroczyła 10 zł. Warto mieć oczy szeroko otwarte...

Zdarza Wam się kupować w takich miejscach? A może  wydają się one Wam odstręczające?




4 komentarze:

  1. Piękna zdobycz :) Ja chodzę czasami na giełdę staroci i tam jest mnóstwo ładnych starych rzeczy. Ale czasami ceny są nie dla mnie, bo zbyt wysokie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie, jak jest coś pięknego na targu staroci, to ceny niestety często również też :) Szkoda.

      Usuń
  2. TEŻ TAKI CHCĘ!!!
    Wiesz, jak następnym razem będziesz przejeżdżać i wypatrzysz takie cudo to pomyśl o mnie, dwa nie będą Ci przecież potrzebne :P
    Jeszcze takiego okazu nie widziałam. Przepiękny!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz:)