A jak wygląda sam proces filcowania takiego kapelusza? Jest długi i pracochłonny, wymaga też trochę siły w rękach :)
Początkowa faza wygląda tak - po nałożeniu cienkich 2-3 warstw czesaki i zmoczeniu wodą z mydłem przedstawia się taki oto obraz:
Prawda, że wielki? Forma jest o jakieś 30 procent większa od gotowego kapelusza, w dodatku jak się okazało zrobiłam za duże rondo i musiałam je sporo przyciąć.
Potem następuje długi proces masowania, aby włókna się połączyły. Masować najlepiej przez gazę z poliestru lub folię bąbelkową.
Ja włókna się wstępnie połączą czas na rolowanie - tu nie mam zdjęcia - zawijam kapelusz w folię bąbelkową i okręcam w rolkę, taką do ocieplania rur oraz w ręcznik. Następnie należy rolować taką kanapkę do momentu, kiedy włókna się połączą, a praca skurczy. Potem następuje rzucanie - włókna się wówczas przemieszczają i hartują, kapelusz się kurczy. I na koniec masowanie, formowanie i blokowanie, nadawanie kształtu kapelusza.
Piękny!!!
OdpowiedzUsuńEch, a ile pracy wymaga, nie sądziłam, że tak dużo. Najwiecej czasy wymaga formowanie.
UsuńKolor idealnie odzwierciedla Twoje oczy! Świetny fason.
OdpowiedzUsuńI ja się noszę od dłuższego czasu... Może zdążę zanim mole zjedzą moje wielkie pudło zapasów czesankowych. Nie wiem jednak czy podołam. Może na początek jednak beret?
Dasz radę, jedyna różnica między filcowaniem beretu a kapelusza jest taka, że nadawanie kształtu kapeluszowi wymaga więcej czasu i starań.
UsuńI very much like your pattern it's beautiful,thank for sharing good i dea !
OdpowiedzUsuńหนังการ์ตูน
Cuando vi tu post dije quiero hacerlo yaaa pero me encantó las alas me crecieron mucho pero tuve que fieltrar y también recortar de cuánto céntricos es el ala de sombrero
OdpowiedzUsuń