Okropne mrozy są ostatnio, śmieję się, że sama je przywołałam, kupując w środku zimy rower. Już w dzień zakupu przyszły mrozy tak silne, że po powrocie do domu odmarzanie nóg było torturą:( Cóż mój poprzedni wehikuł spodobał się komuś nadmiernie i został ukradziony - swoją drogą kto kradnie rower późną jesienią?
Tak dla ocieplenia klimatu uszyłam bratu na urodziny torbę na laptopa - pikowaną, z ociepinką jest więc nadzieja, że nie zmarznie. I jeszcze sówkę do przytulania się , ale już nie dla brata:)
Pomysł na torbę zaczerpnęłam z tego bloga, może komuś przyda się taki tutek.
super torba..
OdpowiedzUsuńTaka sówka do mnie się uśmiecha, muszę zabrać się za szycie
Bardzo podoba mi się ta torba, sówka rewelacyjna :)
OdpowiedzUsuńŚwietna torba ale sówka mnie urzekła!
OdpowiedzUsuńTorba wyszła rewelacyjna!
OdpowiedzUsuńFantastyczna sowa !! Pokrowiec też i jest taki męski :)
OdpowiedzUsuńKiedy ja tak będę szyć ...
Cudowna sówka. A na torbie super pikowania i ta krateczka. Chciałabym tak umieć. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
OdpowiedzUsuńNie ma co, sówka urocza, idealna do przytulania.
OdpowiedzUsuńTorba również świetna, podziwiam pikowanie bo niestety z tym jestem na bakier, ale praktykę też mam małą, więc może z czasem się nauczę :)