Powoli kompletuję swój kącik twórczy - podczas szycia zawsze brakowało mi poduszeczki na szpilki, takiej przymocowanej do maszyny, a nie uciekającej nie wiadomo gdzie, najczęściej pod zwały ścinków;). I właśnie, brakowało mi jeszcze miejsca składowania nitek, ścinków i innych takich - słowem miałam potrzebę uporządkowania trochę mojego szycia.
Poduszeczka na maszynie nie ucieknie nigdzie:) podobnie jak przymocowany do niej pojemnik na fruwające nitki. Bardzo ułatwiają pracę. Jeśli więc zastanawiałyście się kiedyś nad takim rozwiązaniem - polecam!
Super pomysł. A jaką masz piękną maszynę. Taka czysta w porównaniu z moją ;)
OdpowiedzUsuńPrzyznam ze w porównaniu z moim starym, ponad trzydziestoletnim Singerem wydaje się być cudem techniki:)
Usuńśliczne pojemniczki .....
OdpowiedzUsuńA dzisiaj przy szyciu wkurzałam się na latające nitki i uciekające szpilki.
OdpowiedzUsuńDzięki za inspiracje!
Polecam takie rozwiązanie:)
UsuńPojemniczki piękne!naprawdę i na pewno bardzo się przydają w kąciku szyciowym:-) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPrawda, jaka wygoda? Fajne rozwiązanie z tym przyczepieniem do maszyny, mój ścinkownik trzyma się w inny sposób :)
OdpowiedzUsuńPiękne i świetnie dobrałaś kolorki, w takim towarzystwie szycie będzie przyjemniejsze...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Pojemniczki wyszły ekstra,coś podobnego to i ja chyba powinnam sobie uszyć,bo widać jaka to wygoda no i estetycznie wyglądają.Podobają mi się.
OdpowiedzUsuńWitaj! Chciałybym nominować Cię do nagrody Liebster Blog Award!
OdpowiedzUsuńJeśli masz ochotę to zapraszam!
http://truskawkowekreacje.blogspot.co.uk/2012/11/liebster-blog-award.html
haha! właśnie wstałam od maszyny i jestem wielkim i chodzącym pojemnikiem na ścinki i nitki. Hm...Wam też się pewnie zdarza tak kie wyjść do ludzi, nie?
OdpowiedzUsuńWięc biorąc przykład z Ciebie, uszyję sobie takie cuś i nawet poduszeczkę (obecnie mam 3- bo wiecznie je gubię)
Cudnie i pomysłowo! Ty masz nieograniczoną wyobraźnię!
OdpowiedzUsuńTeż mam takie problemy! Szpilki podczas szycie trzymam na "bransoletce do szpilek" na ręce, a ścinki wrzucam do miski... Twój pomysł jest świetny!
OdpowiedzUsuń