Po nałożeniu wosku kolor trochę ściemniał. |
Przed i po malowaniu, a jeszcze przed nałożeniem wosku. |
Pora na kilka refleksji - samo zrobienie farby jest bardzo proste, wystarczą mniej niż podstawowe umiejętności kucharskie :)
Nakładanie jej na drewno jest trochę bardziej kłopotliwe aniżeli praca z np. farbami akrylowymi - w ich wypadku nakładam kilka cieniutkich, gładkich warstw pędzlem silikonowym. Farba kredowa ma inną konsystencję - jest gęstsza więc przy malowaniu widać pociągnięcia pędzla. Fakt, że ma w sobie klej kostny sprawia, że malując farbę trzeba trzymać w dość ciepłej (o ile nie gorącej) kąpieli wodnej i często mieszać, inaczej gęstnieje.
Czasem na powierzchni farby, jak dłużej jej nie pomieszam robi się kożuch, który należy porządnie wymieszać z farbą, by nie robiły się grudki. Wszystko to sprawia, że powierzchnia pomalowanych rzeczy nie jest gładka, ma swoją fakturę, którą uwypukla jeszcze wosk, użyty do zabezpieczenia powierzchni. Jest bardzo wydajna, przyczepna i dobrze pokrywa malowany przedmiot.
Pewien kłopot miałam z dodawaniem pigmentu - w pierwszej porcji farby dodałam chyba za dużo bieli tytanowej i kiedy chciałam dodać pigmentu wychodził wciąż bardzo jasny kolor. Kiedy zrobiłam kolejną porcję zmniejszyłam ilość bieli tytanowej o połowę i w tym momencie problem z pigmentem zniknął.
Niestety po nałożeniu wosku okazało się, że kolor farby gdzieniegdzie jest ciemniejszy... wcześniej tego nie było widać. Nie wiem z czego to może wynikać, może tak uroda farby, a może z tego, że nakładałam dwie warstwy farby i wcześniejsza była jaśniejsza. Ale wydawało mi się, że dobrze rozprowadziłam drugą warstwę.
Moje krzesła nie są jeszcze w pełni gotowe - czeka mnie wybór materiału na tapicerkę i samo tapicerowanie... trudno jest znaleźć ładne tkaniny tapicerskie. Na razie zastanawiam się nad trzema - ta z mapami do uspokojenia otoczenia, kwitowe wzory to pójcie dalej w kolory. Ale tak naprawdę marzy mi się tkanina podobna do wzory na jednym ze zdjęć powyżej, niestety podobnych u nas nie widziałam... może źle szukałam?
Mebelki odnowione w ramach akcji #babskirefreszing
Super będą te krzesła. Co do tapicerki, fakt trudno o nieco bardziej wyrafinowane wzory. A może spróbujesz zaprojektowania własnej tkaniny na przykład w cottonbee.pl. Można drukować niewiele i choć najtaniej nie jest, to będzie ideał (albo przynajmniej blisko). Mają w ofercie garbandynę z gramaturą prawie 300, więc powinna się nadać. A druga opcja - może coś udałoby się przerobić, np. grube zasłony. Tak tylko podpowiadam, bo krzesła zapowiadają się na prawdę super i szkoda byłoby, gdyby nie dostały "ubrania" w myśl Twojej koncepcji :-)
OdpowiedzUsuńDzięki, muszę zobaczyć jakie są warunki drukowania, bo ideałem byłaby tkanina o tym wzorze który podałam, ciekawa jestem czy udałoby się go wykorzystać, tym bardziej ze jest bezpłatny.
UsuńPiękne kolory! I wyszło genialnie! i chyba o to chodzi w ręcznej robocie, żeby były widoczne smugi pędzla - uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńDzięki
UsuńKolory jak z komputerowego mieszania - wspaniale optymistyczne. Co do tapicerki... warto poczekać na coś, co Ci się naprawdę spodoba. Wspaniała byłaby tkanina w te błękitne bukiety różyczek. Ale ja mam zboczenie na róże :-) POzdrawiam
OdpowiedzUsuńDzięki, optymizm mi się teraz przyda :)
UsuńRiona krzesła w kolorach cudnych, bardzo ożywczych. To co piszesz każda kupcza farba tak ma, że widoczne są pociągnięcia pędzla i to że ciemnieje pod wpływem wosku, trudno jest uzyskać gładkość , ale to ma swój urok i tak trzymaj. Zazdroszczę sporządzenia swojej farby, mnie trochę przeraża skład, skąd ja miałabym wziąć te składniki, nie mam pojęcia. Należą ci się wielkie brawa za odwagę i wszystko mi się niezmiernie podoba. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńSkładniki całkiem łatwo zdobyć - klej skórny u stolarza, natomiast kredę pozłotniczą i biel tytanową na allegro :)
Odnawiałam już kilka mebelków, ale używałam tylko profesjonalnych farb do mebli. W sumie żaden ze mnie fachowiec w tej dziedzinie, więc chyba bałabym się tego typu eksperymentów... ale kto wie?? jak nabiorę więcej wprawy, to może i ja spróbuję stworzyć własną farbę.
OdpowiedzUsuńTwoje krzesła wyglądają baaaardzo zachęcająco :)
cieszę się, że trafiłam na Twój post bo sama zabieram się za zrobienie farby kredowej, najpierw trafiałam na przepisy typu zmieszaj farbę akrylową z gipsem, potem trafiłam na opis projekt cacko i Twój. Trochę mnie zniechęca fakt trzymania farby w gorącej wodzie i mieszania, ciekawa jestem czy próbowałaś już inne receptury na farbę kredową? Generalnie kierunek zrób sobie farbe podoba mi się ale chciałabym ją także jakoś przechowywać i ułatwić sobie życie podczas pracy z nią:) A krzesła są piękne, taki kolor powoduje że już nie są ciężkie i nobliwe tylko świeże, lekkie i urocze. Ciekawe jak tam poszukiwanie tkanin?
OdpowiedzUsuńTrzymanie farby w kąpieli jest trochę kłopotliwe... innych receptur jeszcze nie wypróbowywałam, jestem ciekawa jakie dają efekty.
UsuńA tkaniny już mam, dziś kolejne krzesło otrzymało nową szatę :)