Ostatni rok był dla mnie bardzo ciężki, w moim życiu przetoczyła się burza, po której powoli zbieram siły. Przyszedł czas zamian i to rewolucyjnych jak na moje możliwości. Ostatnie kilkanaście miesięcy kosztowało mnie sporo nerwów, stresów i smutków, stąd moja rzadka obecność tutaj. Zmiany, zmiany zarówno osobiste jak i zawodowe, we wszystkich aspektach życia, czy na lepsze - może, na gorsze też... trudno powiedzieć, przewidzieć różne reakcje, emocje.
Przez ten rok nie wiedziałam jeszcze jak potoczy się dalej życie, lecz teraz mam już jakieś światełko w tunelu i chciałam się podzielić czymś, co jest dla mnie bardzo ważne. Niedługo będę miała wraz z synkiem wreszcie własny bezpieczny kąt, własne mieszkanko, które urządzę tak, jak zechcę w miarę swoich możliwości.
Na blogu publikowałam już posty, będące zapowiedzią zmian - chociażby odnawiane mebelki, które zapełnią odremontowane wnętrza. W przyszłości zamierzam zdawać relację z przeobrażeń wnętrz, remontu itd. Jeszcze nie wiem jaki będzie efekt końcowy moich działań, ale powoli wszystko zmierza ku lepszemu (taką przynajmniej mam nadzieję mam nadzieję).
Następnym więc razem będę chciała się z wami podzielić już konkretnymi projektami związanymi z remontem, a dziś dam zapowiedź, obrazującą to ile jeszcze pracy wymaga mieszkanko - przyszły salon z kuchnią w remontowych barwach:
Piękny parkiet, teraz już rzadko sie taki spotyka.
OdpowiedzUsuńBędzie dobrze
pozdrawiam
Też mam taką nadzieję :)
UsuńRewolucje nas wzmacniają. Trzymam mocno kciuki za Ciebie!
OdpowiedzUsuńDziękuję
UsuńŻyczę dużo siły i cierpliwości.Zawsze przecież po burzy wychodzi słonce.
OdpowiedzUsuńPs.Widzę na zdjęciu śliczną rzeźbioną konsolkę, krórej pewnie nadasz nowe życie.Pozdrawiam i czekam na dalsze relacje.
Dziękuję za życzenia. Konsolka czeka w swojej kolejce do odnowienia, razem z dwoma szafami z mieszkania :)
UsuńZmiany czasem są niestety niezbędne! Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńZ jednej strony przykro mi, że musiałaś przejść przez trudności, z drugiej cieszę się, że podniosłaś się i idziesz dalej. Życzę Ci dużo siły i zrealizowania planów. Chętnie będę podglądać Twoje zmiany i trzymać kciuki :-)
OdpowiedzUsuńps. gdzieś przeczytane: Padłaś? Powstań! Otrzep kolana, popraw koronę i do przodu ;-)
Pozdrawiam
Dzięki, w tej na razie zbieram siły i zaczynam wierzyć, że będzie lepiej
UsuńTrzymam mocno kciuki, żeby to był rzeczywiście nowy, lepszy rozdział w życiu. Lubię Twoje prace. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńTrzymam kciuki, ważne jest to, że się podniosłaś. Strzelce (jak ja) - jako przykład mają podobno nad łóżkiem taki napis: "Naprzód!". Pewnie nie tylko im taki się przydaje. Powodzenia!
OdpowiedzUsuńAch remonty...powodzenia zyczę...będę obserwować...:-)
OdpowiedzUsuńPo burzy zawsze przychodzi słoneczko!
OdpowiedzUsuńPowodzenia SILNA dziewczyno!
Pozdrawiam Martita