poniedziałek, 8 stycznia 2018

MaddAddam Margaret Atwood - realistyczna wizja przyszłości


Seria "Oryks i Derkacz" Margaret Atwood była dla mnie jednym z najważniejszych  odkryć zeszłego roku. Autorka wykreowała świat niedalekiej przyszłości, w którym jak w soczewce uwypukliły się problemy współczesnego świata. Nowe technologie, ubóstwo, zmiany klimatyczne, wyraźny podział na świat bogatych i biednych, wielkie korporacje i ludzie pracujący w nich wraz rodzinami zamknięci w kompleksach, gdzie jest bezpiecznie, a obok plebsopolie, gdzie panuje bezprawie, ponieważ państwo nie radzi sobie z utrzymaniem porządku i większość funkcji oddaje w ręce korporacji. Ten świat poznajemy poprzez retrospekcje głównego bohatera Jimmiego, jedynego człowieka, który przetrwał bliżej nie określoną apokalipsę. Jak do tego doszło? Niczym kolejne klocki układanki pokazuje nam coraz większe zezwierzęcenie, niepotrzebne okrucieństwo ludzi, posuwające się coraz dalej, poza granice humanizmu, poza granice tego co wydaje się możliwe w nauce, genetyce, przyrodzie i stosunkach międzyludzkich.




Drugi tom serii „MaddAddam” - „Rok potopu” z  różni się od pierwszej części. Widzimy tu świat widziany z drugiej strony barykady, ludzi żyjących w chylących się ku upadkowi plebsopolii, świat w którym nie tylko równowaga ekologiczna jest zachwiana, ale także wszystkie aspekty życia społecznego ulegają rozkładowi. Lata poprzedzające zarazę, w której giną prawie wszyscy ludzie na ziemi, widzimy z retrospekcji dwóch głównych bohaterek – Toby, zamkniętej w budynku spa, członkini Bożych Ogrodników, których przywódca już dawno przewidział nadejście bezwodnego potopu – jak się okazało – zarazy. Poznajemy także młodziutką Ren, która pozostaje w zamknięta w klubie ze striptizem. Jak przetrwać w świecie po takiej katastrofie, czy najbliższym udało się przeżyć, wszak jako członkowie Bożych Ogrodników wiedzieli jak się do niej przygotować. Autorka opisuje rzeczy, które tak naprawdę, jeśli myślenie ludzi nie zmieni się mogą nadejść za kilkanaście lat - postępujące ocieplenie klimatu i jego konsekwencje, kurczenie się zasobów, wymieranie zwierząt, roślin, brak podstawowych produktów żywnościowych w związku z tym, ingerowanie człowieka w coraz bardziej zaawansowaną genetykę i dalszy ciąg zezwierzęcenia. Świat, w którym naprawdę, nie ma już absolutnie żadnego tabu. Ponura, ale naprawdę dobrze napisana powieść, którą czyta się z zapartym tchem. Polecam, zwłaszcza jeśli nie obca jest Wam troska o środowisko i konsekwencje zmian, które wprowadza człowiek w strukturę świata.



Ostatni tom - "MaddAddam" to doskonałe rozwinięcie i domknięcie trylogii. Tak jak w każdej z części serii znajdziemy tu inną historię, tym razem opartą na przeszłości Zeba, od dzieciństwa w pełnym przemocy domu, relacji z kochającym bratem, po lata ukrywania się na końcu świata, po zemstę. Równolegle autorka prowadzi narrację Tobi, wypełnioną opowieściami, które snuje dla Derkaczan, realcjami z dzieckiem Derkaczan Czarnobrodym i wątpliwościami związanymi z uczuciami do mężczyzny kochanego od tak dawna. W tle natomiast mamy krajobraz po końcu świata, związane z tym niebezpieczeństwa i wyzwania. I pobrzmiewające ostrzeżenie, które każe przyjrzeć się temu co sami możemy zrobić, by nie dopuścić do katastrofy, by być świadomym mechanizmów i działań, ktore do niej prowadzą. Dla mnie jest to najważniejsza historia ostatnich lat.

2 komentarze:

  1. Dziękuję za czytelniczą inspirację. Biegnę dziś do biblioteki.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz:)